Browsed by
Tag: kosztorysant

Sorry Panie Kosztorysancie Sorry

Sorry Panie Kosztorysancie Sorry

Jest w narodzie pewna zła skłonność, którą chętnie bym wyplenił. Oczywiście wiem, że „się nie da”. Chce jednak o tym głośno powiedzieć bo rzecz wymaga choćby lekko podniesionego głosu. Mówię Szanowni Państwo o formułowaniu tzw ofert na materiały budowlane. W sytuacji tak wielkiej podaży materiałów budowlanych jest zrozumiałe i oczywiste, że klienci wybierają, przebierają, proszą o tworzenie ofert, żeby tym łatwiej porównać i dokonać optymalnego wyboru materiału i miejsca zakupu. W przypadku materiału na dom czy inwestycje firmową w grę wchodzą tzw „nie małe pieniądze” więc trzeba się dobrze zastanowić przed ostateczną decyzja. Tak jest i tak powinno być. Standard. Nasza rola budowlanego sklepu internetowego jest tu jasna. Staramy się wywiązywać z niej najlepiej jak można. Byłoby pięknie gdyby wszystkie opracowane i przesłane klientom oferty przedzierzgały się później w realizację. Tak nie jest z powodów oczywistych, które doskonale rozumiemy i akceptujemy. Firmy, które akceptują nasze propozycję w ślad za tym formułują zamówienia i przystępujemy do omawiania szczegółów dotyczących realizacji. Inni grzecznie informują, że nasza oferta „nie przeszła”, dziękują za opracowanie i może dopowiadają grzecznościowe „kiedyś w przyszłości”.. My dziękujemy za informację, szczęśliwi, że nie będziemy mieli tych nieznośnych problemów z wydawaniem zbyt dużej ilości pieniędzy. Sprawa się kończy. Panie kolego … no to o co właściwie chodzi?? Otóż chodzi o grupkę osób prywatnych, firm, projektantów, kosztorysantów, który nie mają zamiaru kupić u nas choćby gwoździa, ale bardzo odważnie formułują prośby – nie wiem czy te teksty nie znoszące sprzeciwu można nazywać jeszcze prośbami – o opracowanie oferty cenowo materiałowej. Łatwo z ” z tonu” maila wyczuć rodzaj interlokutora. Niektóre z tych próśb przyprawiają nas o tylko o niesmak, inne są groteskowe, jeszcze inne nie przymierzając bezczelne. Wiem, wiem, że w relacji z potencjalnym klientem to słowo niepoprawne politycznie, jednak w relacji do występujących sytuacji nie zastępowane – bezczelne. Nieliczne przykłady. Nieliczne bo lekarz zabrania się denerwować: „Proszę o przygotowanie oferty cenowej wraz z doborem stosownych materiałów w nieprzekraczalnym terminie do … godziny 15.00. Rysunki w załączniku”. Ewidentnie spóźniony Pan zaopatrzeniowiec życzy sobie żebyśmy stworzyli ofertę na 80 pozycji dobierając ( czytaj wykonując stosowne obliczenia ) odpowiednie materiały. Przy czym rzecz ma zawierać 12 miesięczną gwarancję cenową. Pan zaopatrzeniowce daruje nam na ten cel całe 5 godzin … łaskawca. Panie zaopatrzeniowcu dużego koncernu energetycznego… „wracamy stamtąd dokąd Pan zmierza” . Za długo żyjemy na tym świecie, żeby nie wiedzieć, ze tworzy Pan tzw background czyli zwyczajne tło dla jedynie słusznych od lat dostawców materiałów. Nieśmiało mówimy … nie. Ośmiela nas jedynie fakt, ze na żadną z poprzednich 7 przesłanych ofert nie dostaliśmy w przeszłości żadnej odpowiedzi… żadnej. Sorry drogi Panie – NIE!!!! Inny przykład z serii groteska: „Proszę o przygotowanie oferty cenowej na dwa opakowania silikonu… W przyszłości zamierzamy u Państwa zaopatrywać się w duże ilości tego produktu – pełno paletowe.” Pełni nadziei na świetlaną przyszłość tworzymy ofertę na 2 silikony ze świadomością, że klient nigdy nie kupi żadnych palet i gromadzi oferty , żeby podjąć poważną decyzję dotyczącą różnic kilkunasto-groszowych. Groteska krystaliczna. Jakże częsty kolejny przypadek – typu leniwy kosztorysant. Panowie kosztorysanci bez żenady i opamiętania próbują zawalać nas swoimi obowiązkami. Tu ciekawy moment. Często przesyłają w mailach załączniki pełne rysunków – maile ważące po kilkanaście mb – wielkich obiektów. Na pytanie z naszej strony o specyfikacje materiałową pada odpowiedź – „z rysunku weźcie sobie ilości”. Są pewne granice ludzkiej odporności …. nawet takich „podludzi” jakim jest załoga sklepu internetowego z materiałami budowlanymi. Fakty są takie , że czasami nam „guma strzela” i realnie współpracujemy z wieloma tego typu ludźmi jednak tu stosunkowo najłatwiej i najbliżej nam do odpowiedzi – „sorry Panie kosztorysancie sorry”.

Jak wcześniej napisałem rozumiemy i respektujemy role budowlanego sklepu internetowego w procesie zaopatrywania rynku w materiały budowlane. Pomimo jednak sporego doświadczenia w branży nigdy, przenigdy nie zaakceptujemy braku elementarnego szacunku dla naszego czasu i wysiłku. Klasyk – „chcesz by twoją prace i czas szanowali ludzie , szanuj prace i czas innych”. Systematycznie, chętnie i dużo materiałów budowlanych dostarczamy na rynek polski, mamy też miło rosnący eksport. Staramy nadawać naszej pracy możliwie profesjonalny poziom. Tej niewielkie grupce „klientów – nie klientów”, którzy ewidentnie próbują „łapać się na kajak bez wiosłowania mówimy stanowcze! – „Sorry drodzy Państwo Sorry” 🙂